Z męską naturą radzimy sobie doskonale – rozmowa z doktorem Rafałem Olejnikiem, specjalistą urologiem w Klinice Nova w Kędzierzynie-Koźlu
– Coraz częściej słyszymy o problemach z prostatą u mężczyzn?
– Łagodny rozrost prostaty i zaburzenia oddawania moczu u mężczyzn w podeszłym wieku jest to duży narastający problem, który czasem kończący się zatrzymaniem oddawania moczu i koniecznością założenia cewnika. Konkretnie odbywa się to tak, że rozrastająca się prostata prowadzi do tzw. narastania przeszkody pod pęcherzem. W miarę rozrostu prostaty, która coraz bardziej uciska cewkę moczową, sam pęcherz coraz ciężej pracuje, by wycisnąć mocz przez coraz węższą cewkę, aż w konsekwencji pęcherz nie jest w stanie podołać temu zadaniu i dochodzi do zatrzymania moczu. To jest proces powolny i osobniczo zmienny. Oczywiście nie u każdego kończy się zatrzymaniem moczu!
– Rozumiem, że ten proces jest stopniowy i można zaobserwować jakieś symptomy?
– Tak. Dochodzi do pogorszenia strumienia moczu, częstego oddawania moczu, pojawia się przerywany strumień oraz tzw. parcia naglące, gdzie występuje nagła konieczność oddania moczu, objaw ten świadczy o zaawansowaniu problemu. Ponieważ pęcherz coraz ciężej pracuje to pogrubia się, ale mimo to podczas oddawania moczu zawsze w pęcherzu zostaje trochę moczu, a więc de facto pojemność pęcherza się zmniejsza i stąd częste wizyty w toalecie. Dochodzi do tego, że panowie wstają w nocy nawet kilka razy do toalety. Znacząco pogarsza się komfort życia.
HoLEP – enukleacja laserowa, której nazwa pochodzi od lasera Holmowego. W Klinice Nova zabiegi są wykonywane laserem holmowym o mocy 150W. HoLEP można wykonywać innymi laserami, ale laser holmowy zdominował tego typu zabiegi. Największą zaletą jest radykalność zabiegu po którym prostata nie odrasta – mówi dr Rafał Olejnik.
Różnicę pomiędzy metodą HoLEP, a TUR-P najlepiej obrazuje powyższa fotografia. W przypadku metody TUR-P część prostaty siłą rzeczy zostaje i ona zaraz po zabiegu zaczyna stopniowo odrastać, co powoduje konieczność powtórzenia zabiegu za kilka lat. W przypadku metody HoLEP po usunięciu prostaty zostaje tak jak na fotografii tylko torebka, a więc nie ma mowy o odrastaniu prostaty.
– Jak zatem wygląda procedura leczenia pacjenta z takim schorzeniem?
– Początkowo stosujemy leczenie farmakologiczne, gdzie leki rozluźniają prostatę, a leczenie jest skuteczne, ale tyko na jakiś czas. Niestety nie ma skutecznych leków zmniejszających prostatę. W miarę rozrostu prostaty stosowane leki stają się coraz mniej skuteczne, aż przychodzi moment w którym pomimo leków dochodzi do niemożności oddania moczu. To jednak nie jest moment na który czeka urolog, dziś wcześniej rozmawiamy o operacji, ale kiedyś była to ostateczność. Jeszcze w XIX wieku zabieg polegał na otwartej operacji, gdzie palcem gruczoł prostaty był wyłuskiwany i jeśli wszystko było dobrze, to pacjent na długie lata miał spokój. Niestety taka operacja oczywiście była obarczona sporym ryzykiem, gdyż pacjenta się po prostu rozcinało i ryzyk zwłaszcza w XIX wieku był ogrom. Dziś bardzo rzadko operujemy prostatę na „otwarto”. Współcześnie najczęściej stosuje się metodę endoskopową tzw. TUR-P. Metoda ta polega na skrawaniu za pomocą pętli elektrycznej prostaty od środka, by poszerzyć kanał cewki moczowej. Metoda ta mimo, że mniej inwazyjna to jednak obarczona jest sporym ryzykiem utraty krwi. Największym mankamentem tej metody była niestety jest jej nieradykalność. W zależności od umiejętności urologa i warunków operacji usuwa się mniej lub więcej prostaty. Początkowo po operacji efekt jest dobry, ale z czasem prostata stale odrastając powoduje nawrót problemu. Przed około 20 laty pojawiła się metoda zielonego lasera, to technika w zasadzie bezkrwawa. Efekty zabiegu były dobre i w założeniu zabieg dawał pacjentowi kilka lat spokoju, a więc nadal nie była to metoda radykalna.
W miarę rozwoju technologii pojawiła się metoda enukleacji prostaty, wyłuszczenia całego gruczolaka prostaty, czyli wewnętrznej części. Początkowo wyłuszczano diatermią bipolarną, a w miarę rozwoju technologicznego zaczęto do tego używać lasery. Wyłuszczenie laserem holmowym jest niemal bezkrwawe i bardzo skuteczne. Po wyłuszczeniu gruczolaka prostaty musimy go usunąć z pęcherza. Do tego celu służy morcelator, który mieli na drobne kawałki prostatę, następnie odsysa je na zewnątrz. Dodatkowo dzięki morcelatorowi czas zabiegu znacznie się skrócił. Dzięki połączeniu lasera i morcelatora można skutecznie usuwać zarówno małe, średnie jak i duże prostaty. Ograniczeniem tradycyjnej metody TURP jest prostata wielkości 80-90ml.
Powyżej tej objętości zabieg nie jest zbyt skuteczny i Europejskie Towarzystwo Urologiczne nie zaleca się takich zabiegów wykonywać. Niestety spora część pacjentów, nawet powyżej 30%, którzy mieli zastosowaną metodę TUR-P w ciągu około dziesięciu lat musi mieć zabieg powtórzony. To spory odsetek. W przypadku enukleacji laserowej to zaledwie kilka procent. Mówię tu również o pacjentach u których prostata miała objętość nawet 200 i 300ml i absolutnie nie kwalifikowaliby się do metody tradycyjnej. Sporo pacjentów w dzisiejszych czasach stosuje leki na obniżenie krzepliwości krwi w związku z udarami, czy zawałami, jak również profilaktyką, a więc trzeba to brać pod uwagę. Dlatego tak ważna jest jak najmniej krwawa metoda i bezpieczna, co ma miejsce przy enukleacji laserowej. Przede wszystkim prostata jest wyłuszczana od wewnątrz. Można to porównać do oddzielania miąższu pomarańczy od skórki nie naruszając skórki. Naczynia krwionośne są zaś zamykane krok po kroku tylko raz, na obwodzie, gdzie wchodzą do prostaty. Potem za pomocą morcelatora usuwamy po kawałku prostatę. Pozostaje nam potem właściwie sama torebka prostaty, która się obkurcza i prostata bardzo maleje.
Podstawową zaletą jest usunięcie całego gruczolaka prostaty, a więc nie ma co odrastać, a sama torebka jest tak bardzo elastyczna, że nie wpływa znacząco na oddawanie moczu. Często po zabiegu gdy przeprowadzam wywiad z pacjentem i pytam o oddawanie moczu, pacjenci z nieskrywanym zadowoleniem wyznają, że już nie pamiętają, gdy z taką łatwością i tak dobrze oddawali mocz!
» W Klinice Nova wykonujemy zabiegi enukleacji prostaty już od 5 lat. Osobiście wykonałem ponad 1000 zabiegów tą metodą. Od 3 lat jesteśmy ośrodkiem szkoleniowych dla urologów z całej Polski, którzy przyjeżdżają się szkolić w stosowaniu tej metody.
– Często mężczyźni obawiają się jakichś komplikacji po zabiegu choćby dotyczących erekcji. Czy to uzasadnione obawy? Czego jeszcze można się spodziewać?
– Zaburzenia erekcji po enukleacji prostaty są dużo mniejsze niż w przypadku metod tradycyjnych i szybko się wycofują. Kolejna ważna rzecz – w związku z tym, że pęcherz przez lata ciężko pracował, a zwieracz wręcz przeciwnie, nie musiał być silny, bo prostata uciskała na cewkę i blokowała przepływ, to na początku po operacji, mogą narastać parcia, których zwieracz może nie zatrzymywać i pojawiają się kropelkowania. Zwieracz musi się zregenerować i wzmocnić, potrzebuje zwykle kilku tygodni. Pacjenci szybko wracają do normalnego funkcjonowania, oczywiście po zastosowaniu kilkutygodniowej wstrzemięźliwości od wysiłku fizycznego.
– Czy zabieg jest wykonywany w znieczuleniu ogólnym? I co dalej?
– Tak. W zależności od wielkości prostaty operacje trwają od 30 minut do nawet dwóch godzin. Klinika Nova jest kliniką jednego dnia, gdzie pacjent tego samego dnia zwykle opuszcza Klinikę. Choć nie ma przeciwwskazań, żeby pacjent tego samego dnia był już w domu, to jednak po tej operacji pacjenci pozostają do następnego dnia. Dzięki temu są w stanie oswoić się z cewnikiem i uciążliwościami pierwszych dni. Cewnik usuwamy w 2-3 dobie, a pacjenci pozostają pod stałym nadzorem przez kilka tygodni, a nawet miesięcy. Dzięki temu nadzorujemy rehabilitacje i pomagamy w szybkim powrocie do zdrowia.
Pytał: Leszek Stański, www.tygodnik7dni.pl